Powróciliśmy do Beihai i zostaniemy tu trochę czasu. Znaleźliśmy spoko hostel blisko plaży, na dodatek Ania z kamienną miną zbiła cenę z cennikowego 288Y na 85Y twierdząc, że taka właśnie jest podana na chińskiej wyszukiwarce hosteli. Oczywiście jest to nieprawdą gdyż 85Y to cena za pokój o innym standardzie i Ani się pokiełbasiło ale pani w recepcji łyknęła wszystko jak ryba kit i przeszło. Wieczorem spacer po plaży obleganej przez setki Chińczyków zażywających kąpieli nawet po zmroku. Co dziwne większość wysiada ze środków transportu od razu przebranych w stroje kąpielowe i uderzają wprost do morza. Na razie nie przeszkadza nam ich natłok, z ciekawością obserwujemy ich zachowania a dla nich też jesteśmy ogromną atrakcją gdyż białasów tutaj kompletnie nie ma. Dzisiaj i tak swoje kilometry zrobiliśmy od jutra upragniony chillout.
P.S. Klimat subtropikalny daje nam popalić, tutaj jest tak gorąco i taka wilgotność powietrza, że ciężko wyjść spod prysznica.
P.S.2 Komary rypią.