Geoblog.pl    AniaWaldek    Podróże    Chiny 2010    Rajska wyspa
Zwiń mapę
2010
20
maj

Rajska wyspa

 
Chiny
Chiny, Weizhou Dao
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9985 km
 
Zachciało nam się wycieczki na malutką jak na chińskie warunki, wyspę Weizhou Dao. Ponownie przyszło nam siedzieć w katamaranie, ale w odróżnieniu od tego w Tajalandii, tym nie bujało:). W godzinę byliśmy już w porcie zadowoleni, że oto zaczynają się nasze wakacje. Jednak nie mogliśmy zacząć się nimi napawać, bo tłumnie chińscy turyści tłoczyli się przy okienku, w którym to należało kupić bilet umożliwiający stąpanie po tej wulkanicznej wyspie. Niebotyczny to wręcz koszt bo 90 RMB od łebka, za prom zapłaciliśmy przecież niemałe 120 RMB od osoby. Cóż uiściliśmy kwotę za wstęp do tego raju i ruszyliśmy do wyjścia. Tam musieliśmy wziąć busika albo motorikszę, żeby znaleźć nocleg. Kurs 20 RMB, znowu sporo (przecież wyspa ma 24 km w kwadracie) ale zgodziliśmy się i pokazaliśmy kierowcy na mapce rejon ‘hotelowy’, on pokiwał ze zrozumieniem i odpalił sprzęcior. Wytelepało nas za wszystkie czasy, bo jechaliśmy dróżką pomiędzy polami bananowców, czekając dalej i wypatrując jakiegoś hotelu. Po kilku minutach kierowca zajechał na podwórko między bananowcami i przebąkuje coś w stylu ‘here good Steep, ‘good eat’ pokazując na Chinkę, która wyszła nam na powitanie. Heh, no ładnie, facet chciał nas przenocować we własnej chacie, żonka by nam gotowała, tylko nie wiem gdzie i z kim ;) mielibyśmy spać. Trwało to trochę zanim wyjaśniliśmy, że piękno tej domowej atmosfery nam nie odpowiada, że chcemy do hostelu. Ważne, że się udało i Pan dowiózł nas do Piggy’s Hostelu. Hostel lata świetności dawno ma już za sobą, o ile takie w ogóle istniały, ale za 80 RMB wzięliśmy pokój z wc (azjatycki…) na jedną tylko noc, żeby w ciągu dnia znaleźć inny przybytek z normalnym ‘tronem’. Szybko się odświeżyliśmy i ruszyliśmy na rekonesans okolicy. Vis -a-vis hostelu rozciąga się widok na port, plaży niestety brak. Postanowiliśmy więc iść w stronę większych zabudowań, żeby znaleźć jakiś sklep i knajpkę, bo upał był niemiłosierny a my bardzo chcieliśmy jak najszybciej zacząć te ‘nasze wakacje w Chinach’ i leniuchować przy dobrym piwku i jedzonku. Mijaliśmy podupadłe domostwa, aż doszliśmy na targ. Wszystko co pływało w miskach lądowało na woku, ale nie dopatrzyliśmy się znanych nam owoców morza, ani nawet strzępa menu więc poszliśmy dalej. Słońce parzyło nas już niemożliwie, także zatrzymaliśmy motorikszę, żeby dokończyć rekonesans na siedząco. Z Panią, która kierowała pojazdem odnalazłam wspólny migowy język i już do wieczora woziła nas po tej pięknej ale kompletnie nieturystycznej wysepce, w celu zobaczenia wszystkich wymienionych w folderze atrakcjach turystycznych. Niestety wyspa nie spełniła naszych oczekiwań z powodu braku miejsc do kąpieli, braku gastronomii i tym podobnych rzeczy które europejskiemu turyście są niezbędne przy plażowym odpoczynku. Wyspa jest ładna, cicha i spokojna, jeżeli ktoś szuka całkowitego oderwania od cywilizacji to śmiało się tutaj odnajdzie. Większość turystów przypływa tutaj na jednodniową wycieczkę i wcale nas to nie dziwi. Weizhou Dao raczej nie ma szans rozwoju turystycznego gdyż jak się okazało otwarto na niej jakiś czas temu rafinerię ropy naftowej i stan środowiska pogarsza się z roku na rok. Mimo wszystko warto było tu przyjechać choćby na jeden dzień, jutro wracamy do Beihai.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 68 wpisów68 19 komentarzy19 532 zdjęcia532 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
02.11.2009 - 23.11.2009
 
 
02.05.2010 - 03.06.2010
 
 
01.03.2013 - 18.03.2013