Geoblog.pl    AniaWaldek    Podróże    Chiny 2010    Pełen relaks.
Zwiń mapę
2010
24
maj

Pełen relaks.

 
Chiny
Chiny, Beihai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10034 km
 
Dziś przez większość dnia zażywaliśmy kąpieli, Ania słonecznej a ja morskiej. Ania podejrzewając, że czystość wody pozostawia wiele do życzenia kategorycznie odmówiła głębszego zanurzania się w morzu, ja natomiast w myśl zasady - tysiące Chińczyków nie może się mylić oddałem się w objęcia Neptuna. Przyjemność z kąpieli zakłócił mi tylko miejscowy idiota, który skuterem przez całą plażę wjechał wprost do morza i zaczął go niedaleko mnie myć. Biedaczek nie zdaje sobie sprawy co tak słona morska woda może zrobić z jego lichym pojazdem. Woda w morzu jak marzenie, upał niesamowity, czuliśmy się trochę jak na wywczasach w Krynicy Morskiej.
Z samego rana poszliśmy załatwiać bilety na pociąg do Szanghaju. W planach mieliśmy przejazd do Nanning i stamtąd porannym pociągiem na zachód. Trochę nam to nie odpowiadało gdyż wiązało się z bezsensownym noclegiem w Nanningu i stratą całego dnia. Pani wysłuchała czego potrzebujemy i zniknęła na 5 minut zorientować się w połączeniach, niestety chyba nas źle zrozumiała i spisała połączenia lotnicze. Wymiana zdań i znów znika na parę minut tym razem jak się okazało z dobrymi informacjami. Jest pociąg z Nanningu o 10:58 więc jak wyjedziemy pierwszym autobusem z Beihai to na niego zdążymy. Radość następuje ogromna bo nie tracimy dnia w Nanningu ale za chwilę uśmiech znika gdyż są dostępne tylko hard seaty a perspektywa spędzenia prawie 30 godzin na twardym fotelu w towarzystwie miłych ale charczących i robiących niesamowity syf wokół siebie chińczyków jakoś nam się nie uśmiecha. Za chwilę jeszcze gorsze informacje, gdyż okazuje się, że na pozostałe pociągi w najbliższych dniach nie ma w ogóle biletów albo są też te najtańsze. No to pozostaje nam autobus. Jest idealne połączenie, w samo południe z Nanningu odjeżdża bus do Shanghaju ale na jutro nie ma biletów a na pojutrze zostały 3 których i tak nie kupimy bo bilet można kupić tylko w miejscu wyjazdu. Zaczynamy się powoli przepraszać z twardymi siedzeniami a ja nawet zaczynam zerkać na ceny połączeń lotniczych i nagle nas oświeciło - może jest bezpośredni autobus stąd. Bingo. O 9:20 z Beihai odjeżdża autobus który po 31 godzinach jazdy melduje się bezpośrednio w Szanghaju. Trochę drogo ale i tak jesteśmy szczęśliwi a na dodatek będziemy mieli okazję podróżować sypialnym autobusem.

P.S. Ostatnio jak jechaliśmy pociągiem to trasa wiodła przez zbocza góry i zastanawiałem się czy nie ma niebezpieczeństwa osunięcia się skał i ziemi na tory kolejowe ale pomyślałem, że wszystko musi być tak zrobione i kontrolowane, że nic złego się nie może stać. Byłem w błędzie gdyż dwa dni temu na pociąg relacji Shanghaj - Guilin (na trasie którą my mieliśmy jechać) spadły zwały ziemi powodując jego wykolejenie i niestety śmierć 19 osób. Niestety z siłami natury nie da się czasem wygrać i nadmiernie w nią ingerując powodujemy,że natura odbiera co swoje w brutalny sposób. W sumie cieszymy się, że jedziemy busem choć w porównaniu z pociągiem to na pewno bezpieczniejszy nie jest.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 68 wpisów68 19 komentarzy19 532 zdjęcia532 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
02.11.2009 - 23.11.2009
 
 
02.05.2010 - 03.06.2010
 
 
01.03.2013 - 18.03.2013